niedziela, 30 czerwca 2013

Dni Otwarte Żuławskich Zabytków

W dniach 22 i 23.06.2013 odbyła się już druga edycja Dni Otwartych Żuławskich Zabytków. Można było odwiedzić wiele interesujących miejsc na co dzień niedostępnych. Program obejmował aż 21 różnych atrakcji. Niestety dotarcie do większości obiektów graniczyło z cudem, ponieważ nie było właściwych oznaczeń, a okoliczni mieszkańcy nie mieli pojęcia o organizowanej akcji i nie potrafili wskazać miejsc otwartych do zwiedzania. Duży minus to także folder wydany przez Stowarzyszenie Miłośników Nowego Dworu Gdańskiego. Do mapy wkradł się błąd. Według tej mapy miejscowość Cyganek zlokalizowana jest pomiędzy Żelichowem a Tujskiem przy drodze nr 502 wiodącej z Nowego Dworu Gdańskiego do Stegny. W rzeczywistości miejscowość ta leży w odległości ok. 1 km od drogi nr 7 nieco przed Nowym Dworem Gdańskim, praktycznie w linii prostej naprzeciwko Orłowskiego Pola. Niestety stwierdziłam tę pomyłkę dopiero wczoraj planując kolejny wyjazd, tym razem według mapy z nawigacji :-) A w ubiegłą niedzielę krążyłam aż trzy razy w tę i z powrotem pomiędzy Żelichowem a Tujskiem bezowocnie szukając Cyganka, a w nim cerkwi św. Mikołaja, cmentarza 11 wsi i domu podcieniowego będącego własnością Pana Marka Opitza...

Tak więc pojechałam do miejsc, które znałam z wcześniejszych wizyt.

W sobotę, 22 czerwca 2013 r., byłam w Palczewie, gdzie dzięki uprzejmości właścicieli można było zwiedzać wnętrze zabytkowego wiatraka typu holenderskiego. Wiatrak został zbudowany w XIX wieku. Dolna jego kondygnacja jest murowana z cegły. Górna konstrukcja jest drewniana, od zewnątrz pokryta gontem. U samej góry znajduje się ruchoma głowica z dwoma mocno zniszczonymi śmigłami. Wewnątrz zachowały się elementy urządzeń młyńskich. Oj, warto było to zobaczyć!!! W mojej ocenie od mojej ostatniej wizyty w 2006 r. niewiele się nie zmieniło. W dodatku pokrzywy wokół są tak samo wysokie, a bąki tną niemiłosiernie :-]







* * *

Kolejnym przystankiem - poza oficjalnym programem Dni Otwartych - była miejscowość Nowa Cerkiew, a w niej dom podcieniowy, zbudowany w roku 1820 według projektu architekta Petera Lange. Pierwszym jego właścicielem był Peter Conrad, o czym świadczy nieco już podniszczona i zatarta inskrypcja nad drzwiami wejściowymi. Jeszcze 7 lat temu napis był częściowo zasłonięty tabliczką z numerem domu. W moim wcześniejszym poście można to dokładnie zobaczyć - dom podcieniowy Nowa Cerkiew 13. Co jeszcze zmieniło się od mojej poprzedniej wizyty? Powiem krótko - dom się postarzał :-(






* * *

Następny etap stanowiła miejscowość Nowa Kościelnica, również nieobjęta programem Dni Otwartych Żuławskich Zabytków. Odwiedziłam tam dom podcieniowy nr 50/51 - o! gdzieś zniknęły tabliczki z numerami domu... i nie ma skrzynki pocztowej dawniej przytwierdzonej do kolumny podcienia - no, to na duży plus! :-) Według mojej pobieżnej oceny dom jest w podobnym stanie, jaki zastałam 7 lat temu. Widać, że mieszkający tam ludzie o niego dbają. Akurat trafiłam na czas prac porządkowych wokół domu ;-)
Dom zbudowano w 1840 roku, a jego pierwszym właścicielem był Wilhelm Klassen. W kolejnych latach dom stanowił własność rodziny Dyck. Niestety nie wiem przez kogo został zaprojektowany.






* * *

Niedziela 23 czerwca 2013 r. zapowiadała się nie mniej interesująco. Plan był napięty i urozmaicony. W pierwszej kolejności pojechałam do Miłocina z zamiarem obejrzenia wystawy plastycznej zatytułowanej "Mój najbliższy dom podcieniowy Miłocin". Prace miały być wystawione na strychu domu podcieniowego. Niestety na miejscu okazało się, że wystawa została już spakowana i wywieziona "w miejsce nieznane", pomimo że przyjechałam zwiedzać w godzinach podanych przez organizatora. Na szczęście udało się wejść na strych :-) Było warto!!!




A na moje pytanie co do dalszego losu projektu budowy Folwarku Żuławskiego nie uzyskałam odpowiedzi... Zainteresowanych odsyłam do mojego wcześniejszego postu - rekonstrukcja folwarku żuławskiego.

* * *

Ponieważ w Miłocinie spędziłam mniej czasu niż zaplanowałam, więc postanowiłam pojechać do miejscowości Cyganek. Niestety mapa zamieszczona w przewodniku po Otwartych Zabytkach doprowadziła mnie donikąd, o czym nieco więcej piszę na wstępie, a zatem postanowiłam pojechać do Orłowa. Tam czekała mnie kolejna niespodzianka ;-) W Orłowie zachowały się trzy domy podcieniowe, w tym dwa zaprojektowane przez architekta Petera Loewena w 1802 roku. Pojechałam więc na teren dawnego pegeeru, ponieważ wydawało mi się, że to o tym domu jest mowa w programie Dni Otwartych. Byłam tam już w 2006 roku. Dom zbudowano dla zamożnego właściciela Corneliusa Janssona. Na miejscu jednak okazało się, że nikt nic nie wie o inicjatywie Dni Otwartych Zabytków Żuławskich, ale szef ochrony pozwolił pracownikowi wpuścić mnie na teren i dał zgodę na fotografowanie. Zamieszczam poniżej kilka zdjęć tego miejsca. Moje odczucia po 7 latach są takie, że dom niestety popada w coraz większą ruinę. To dziwne, ponieważ w czasie mojej poprzedniej wizyty odniosłam wręcz przeciwne wrażenie. Wówczas wydawało się, że dużo się dzieje i że są fundusze na przywrócenie mu dawnej świetności. Dziś wygląda tak, jakby od tamtego czasu w ogóle nikt tu nie zaglądał...








* * *

A teraz miejsce docelowe w Orłowie - atrakcja Dni Otwartych Żuławskich Zabytków - prezentacja postępu prac remontowych domu podcieniowego zbudowanego w roku 1802 dla Corneliusa Froese według projektu Petera Loewena. Dom posadowiono na terpie - niewielkim wzniesieniu, w celu zabezpieczenia przed podtopieniem w czasie powodzi. Podobnie jak w domu Janssona podcień posiada stylizowane kolumny jońskie, a pomiędzy nimi dekoracyjne motywy kostek z wiszącymi kulami.


Ponieważ uzgodniłam z właścicielem, że na chwilę obecną wstrzymam się z publikacją zdjęć, więc zamieszczam tylko jedno "poglądowe", jakie można było zobaczyć w lokalnych mediach i na innych blogach - na przykład tutaj :-)